| 9
| A
| B
| C
| D
| E
| F
| G
| H
| I
| J
| K
| L
| M
| N
| O
| P
| Q
| R
| S
| T
| U
| V
| W
| X
| Y
| Z
INDEX
Nie jestem jakimś szczególnym fanem modernistycznego industrial metalu, inaczej nazywanego mianem ‘cyber metalem’. Takim to określeniem szermuje czeska MetalGate Records reklamując nowy album swoich ziomków z LIVEEVIL i rzeczywiście, to taki przebojowy, oparty na syntetycznych brzmieniach metal, który śmiało można poziomem chwytliwości poszczególnych kawałków porównać na przykład do PAIN czy DEATHSTARS. I znacznie ciekawszy od poprzedniego wydawnictwa Czechów Pt. „3 Altering”, a którego recenzję znajdziecie na naszych łamach. Z drugiej strony nie dziwi wysoki poziom „Black Tracks”, bowiem w grupie znajdziemy między innymi byłego wokalistę i gitarzystę SILENT STREAM OF GODLESS ELEGY, Petra Stanka. Tutaj realizuje się w odmiennej konwencji, ale pod względem nasycenia niezłymi melodiami i tak zwanym futurystycznym brzmieniem można odnieść wrażenie, że jest to rzecz mająca nawet komercyjny potencjał. Naprawdę przyjemnie słucha się tych w sumie prostych, ale dobrze zaaranżowanych kawałków z różnorodnymi wokalami, ciekawymi rozwiązaniami i oszczędnie dawkowanymi samplami. To żadne tam pitu-pitu z epatowaniem techno-łupanką, choć Czesi sami nie ukrywają, że pozostają pod wpływem szeroko pojętego electro, co uwidacznia się na przykład w „Vibes”. Pamiętać przy tym należy, że mimo wszystko całość opiera się na gitarowych akordach i ogólnie takim gotycko - industrialnym klimacie ‘made in Germany’. Jeśli ktoś dosłyszy się tutaj wpływów tego mniej death metalowego CREMATORY, to tak, bingo! O szwedzkich korzeniach już wspomniałem, a przykładowo „Encounter” wręcz wchodzi w estetykę skandynawskiego power metalu, więc tak mniej więcej to wygląda. Może to czasem i taka swoista ‘metalowa dyskoteka’, ale dobrze zrobiona, bardzo dobrze brzmiąca i mająca te przysłowiowe ‘ręce i nogi’. Na szczególną uwagę zasługują numery „Ended Run”, „Amper”, wspomniany „Vibes”, znakomity, utrzymany w starym gotyckim stylu i przebojowy jak jasna cholera „Tomorrow’s Call” i spokojniejszy „We Stand Alone” ze świetnymi żeńskimi wokalizami.
ocena: 7,5/ 10
autor: Diovis