| 9
| A
| B
| C
| D
| E
| F
| G
| H
| I
| J
| K
| L
| M
| N
| O
| P
| Q
| R
| S
| T
| U
| V
| W
| X
| Y
| Z
INDEX
Ten album to 44 minuty i 10 sekund (wliczając w to dark-ambientowe intro) głębokich, piekielnych wyziewów rodem z Finlandii. Jednocześnie dość melodyjnych, gdzie elektroniczne wstawki i surowe brzmienie gitar przypominają trochę brzmienie punk-rockowe, a trochę nawet... niektóre polskie kapele rockowe z lat 80.! W każdym razie Ahma, jedyny muzyk Antymaterii, poskładał do kupy i wyprowadził z garażu blackowy walec drogowy tworząc machinę dźwiękową z wokalem dobiegającym z przyjemnie melodyjnej otchłani. Warto przetłumaczyć sobie tytuły, choćby w translatorze, żeby mieć świadomość o czym się tu śpiewa, he, he... Swoją drogą duch Quorthona wciąż krąży nad Bałtykiem i przenika też do Finów. Acha, płytka ma limitowany nakład 99 kopii, jak na TRVistyczny bleczur z głębokiego podziemia przystało, he, he! m/
ocena: 7/ 10
autor: V. Ziutek